Moja droga Be.
Bylam w Butli. Tzn Botley, ale mam
tendencje to polonizowania świata dookoła, jeśli przypadkiem jest obcy. Wracając
do tematu - Butli to takie przedoxfordzie, które samo siebie nazywa dzielnicą
Oxfordu [a wcale nieprawda, bo tablica Welcome jest dwa przystanki dalej - no
kompleks przedmieścia jak nic], w każdym razie to tam mam najbliższą
przychodnię, a co za tym idzie tam się musze zapisać do lekarza pierwszego
kontaktu - co dziś niniejszym uczyniłam. Tzn prawie - bo teraz tutejszy NFZ
przyzna mi jakiś magiczny numer [ZNOWU NUMEERR!!!] i od wtedy będę mogła
zadzwonić i powiedzieć, na co jestem chora i jakie lekarstwo mi jest potrzebne
[tak to mniej więcej tu funkcjonuje, mówie serio]
Gdyby sie zdarzyło że nie wiem,
co mi jest, wyjścia są trzy:
1)dobrze się zastanowić,
przeanalizować obajwy i za pomocą dostępnych środków w tym neta spróbować się
jednak zdiagnozować. To znacząco przyśpieszy proces wypisania recepty [jest szansa
że nie będę musiała podawać nazwy lekarstwa jakie jest mi potrzebne, no bo może
akurat nie znam np antybiotyków na zapalenie ucha środkowego]. Potem prościzna
- idziesz do przychodni, i po wymianie kurtuazyjnych uprzejmości, i 10 minutach
rozmowy o pogodzie [bo to istotne, i w dobrym tonie stwierdzić jaki rodzaj
deszczu dziś pada] możesz zabrać swoją receptę. Ciekawostka: niektóre apteki
poszły krok dalej i oferują że SAME odbiorą Twoją receptę, a że raz dziennie
robią kurs busikiem po okolicy to.....choroba przebiegnie mniej wiecej tak:
zdiagnozowanie się-telefon do przychodni-otworzenie drzwi panu z apteki-15
minut rozmowy o pogodzie-zażycie pierwszej
dawki leku. Ahh - gdyby się okazało że np masz uczulenie na jakiś składnik
lekarstwa - no problem - wypiszą inne i przywiozą za free (o ile nie zeszłaś na
wstrząs anafilaktyczny. Nie miej pretensji - wiedziałaś że jesteś uczulona –
trzeba było wpisać w formularzu na poczatku przy rejestracji. Nie wiedziałaś?
no to SKĄD oni mieli wiedzieć?? to takie proste :)
2) serio nie wiesz co ci jest, a
wygląda bardzo źle. Ok, let`s
make an appointment. Najbliższa wizyta we środę za tydzień, nie, nie
możesz przyjść i zapytać lekarza czy zgodzi się ciebie "przyjać w drodze
wyjątku", wcisnąć gdzieś pomiędzy babcię x
a babcię y, itp. aha! koniecznie przyjdź z numerkiem który Ci nadano ! W
drodze wyjątku - zadzwonimy do Ciebie jeśli ktoś odwoła swoje spotkanie.
Co do choroby - Jeśli masz raka-
ok, będziemy Cię leczyć. Jeśli to nie był rak i prawdopodobnie już wyzdrowiałaś
to koniecznie zadzwoń i odwołaj wizytę -
może akurat ktoś też nie znalazł co mu dolega
3) zadzwoń po pogotowie [o ile
masz jeszcze na tyle świadomości by powiedzieć gdzie mają przyjechać
[niespodzianka - pytają o kod pocztowy, chcą wysłać pocztówkę, czy co?], ale
tylko jeśli w 200 procentach wykorzystałaś już opcje 1 i 2, a samopoczucie i
ciśnienie gwałtownie spada. Inaczej słono zapłacisz (w funtach) za niepotrzebne
wzywanie ambulansu. Przydatne przy
wypadkach, porodach i przy pogryzieniu przez rekina.
jest jeszcze opcja 3a dla
niecierpliwych:
Zgiń.
Z tym że odpowiednio wcześniej
zadzwoń po firmę od pochówku, upewniając się że załapiesz się na godziny
pracujące, średni czas oczekiwania na smutnych panów w garniturach to okolo 8
godzin w dzień powszedni, do ponad 12 godzin w skrajnych przypadkach przy
weekendzie. A że raczej nie zdarzają się przypadki zejścia tuż pod zakładem -
no właśnie - cóż za nietakt wyrywać ludzi do pracy w dzień wolny!
Tego wszystkiego i kilku innych
rzeczy dowiedziałam się dziś w przychodni. Zatem czekamy na kolejny
numerek....:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz