Translate

czwartek, 20 sierpnia 2015

Z cyklu listy Be do eL: Sanatoryjne spostrzeżenia ...

Moja droga eL,

Jak wiesz, ostatnio byłam w sanatorium. Ale fajnie to brzmi! Jak się ma 20 lat to się jeździ pod namioty a jak 40, to zaczyna się jeździć do sanatorium. Powiedzmy, że pojechałam tam by się odnowić, odbudować i odremontować … ale nie o tym miałam pisać. 

Zaniżając wiek dosyć drastycznie w całym obiekcie, czułam się trochę jak dziecko w przedszkolu, a nie mając nic innego do roboty pomiędzy zabiegami, zaczęłam obserwować nasz polski lud jeżdżący do tzw „wód”.

Po tygodniu wnikliwej obserwacji, poczyniłam pewne spostrzeżenia i odkrycia, które de facto bardzo mnie zdziwiły. Odkryłam mianowicie co w pewnym wieku różni kobiety od mężczyzn. Każdy czytając ten tekst, uśmiechnie się teraz pod nosem i pomyśli, że chyba najwyższy czas na takie odkrycia. Ale cokolwiek myślicie to nie o to mi chodzi! J W pewnym wieku mężczyźni od kobiet różnią się poczuciem estetyki i higieny. Tak , tak! Nadmienię może, że tydzień, który tam spędziłam należał do wyjątkowo upalnych.

Nie śmiem tu oczywiście twierdzić, że zdarza się tak w absolutnie 100 % ale śmiem twierdzić, że w większości. Może to specyfika miejsca, może specyfika ludzi przyjeżdżających w takie miejsca, może specyfika regionu …nie wiem! Może warto by było zgłębić ten temat bardziej dokładnie …

Ale cóż takiego odkryłam? Otóż obserwując panie, zauważyłam, że obojętnie jakiej były one tuszy czy jaką miały sylwetkę, zawsze, ale to zawsze były zadbane. Wiadomo, że w wieku 65 lat wzwyż i to w miejscu takim jak sanatorium, gdzie nie przyjeżdżają na ogół ludzie zdrowi, niewiele można było spotkać bogiń o zniewalających kształtach, chociaż takie też się zdarzały. Śmiem jednak twierdzić, że 95% pań miało na co dzień zrobione włosy, manicure, pedicure … kobiety, które widziałam były ładnie ubrane, zadbane i na ogół widać było, że dbają o siebie chodząc do kosmetyczki a wokół nich unosił się zapach dyskretnych, ale dobrych perfum. W większości były to przecież kobiety w wieku w jakim byłaby moja mama i z przyjemnością patrzyłam na to, jak fajnie o siebie dbają i nie zapominają, że niezależnie od wieku, nadal można wyglądać, ruszać się i zachowywać kobieco.

Z drugiej strony byli panowie. Uff! No właśnie …. Nie wiem właściwie od czego zacząć. Od skarpetek w sandałach? Czy może od koszmarnie zaniedbanych stóp jeżeli tych skarpetek w tych sandałach nie było? Nie wiem …wiem, że jednak najgorszą rzeczą jaka co chwilę rzucała mi się mimochodem w oczy był wielki, wypasiony brzuch. Jakby ci panowie zaraz mieli urodzić słonia! I koniecznie ten brzuch musiał być na wierzchu, nie przykryty żadnym polo ani podkoszulkiem. I koniecznie spocony. Noszony z dumą, tak aby każdy mógł podziwiać to co tak długo hodowali przy pomocy piwa i golonki.  Kobiety też przecież są grube ale jakoś żadnej z nich nie wpadnie do głowy, by zakładać krótką bluzeczkę eksponując zwały tłuszczu. Kobieta ubierze coś luźnego, założy narzutkę i zamaskuje niedoskonałości.  A mężczyźni? Te wszystkie niedoskonałości eksponują jakby zapomnieli, że czas prężenia torsu na plaży dawno minął z chwilą gdy zasiedli przed telewizorem z piwem w ręku. Zamiast założyć polo, jakiś podkoszulek …czy cokolwiek ! zakładają koszulę ( najlepiej taką do marynarki tylko z podwiniętym rękawem) , rozpiąć ją na całej długości i wyeksponować wielki, spocony brzuch zapinając pod nim pasek od spadających, krótkich spodni. A potem siadają rozparci jak basze na ławkach i taksując wzrokiem przechodzące panie, całym swoim jestestwem i pozą jaką przybierają, zdają się wysyłać sygnały typu „ Popatrz, jaki jestem boski!” O! Boże! Czy oni nie mają luster? Czy może istnieją tak zdesperowane kobiety, które ich w tej boskości utwierdzają? Nie wiem! Ale , drodzy panowie ….trochę mniej piwa, więcej ruchu i samokrytycyzmu a jeżeli przytyjecie, to zmieńcie ubrania … A wy drogie panie … nie dbajcie tylko o siebie, ale też zwracajcie uwagę na to jak wasi panowie pokazują się publicznie …


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz