Translate

czwartek, 25 czerwca 2015

Z cyklu : listy eL do Be - Witaj Brytanio!

MOJA DROGA Be

- Witamy w Wielkiej Brytani! Jakie są Pani pierwsze wrażenia?
szszsz....szzcszszszszszsz.....szszs.....
- Halo halo?!
szszszsssszzszszszszs
Tak śmiało mógłby wyglądać początek wspaniałego wywiadu, którego udzieliłabym dla BBC One, Two, Three czy choćby lokalnego radia; gdyby oczywiście ktokolwiek z nich chciał ze mną takowy przeprowadzić. Nikt nie chciał, a już po krótkiej chwili zorientowałam się dlaczego. Otóż "coś" wyło, buczało, i skutecznie zagłuszało próbę każdej wypowiedzi. Krótki rzut oka na terminal, i kilka przypuszczeń. Co tak strasznie huczy...?
Pomysł numer 1 - Budynek sie przewraca!
No jednak nie. Owszem - otacza mnie wysokodecybelowy huk, ale poza małymi zadrapaniami na ścianach nic nie wskazuje na mającą nastąpić za chwile katastrofę. Nie ma tez superbohaterów, którzy mogliby ocalić świat, wiec chyba to nie to.
Pomysł numer 2 - Podróżni, którzy właśnie opuścili samolot na trasie Sofia-Londyn.
Głośno i wyraźnie chciałam powiedzieć przy tej okazji ze Polacy, Czesi, kilku Anglików razem coś kolo 150 osób - czyli wszyscy, którzy przybyli tutaj za pomocą tej samej kolorowej puszki ze skrzydłami stali grzecznie w kolejce do okienek, (w których to panie i panowie z jakiejś tajemniczej jednostki wojskowej sprawdzali czy aby na pewno nie jesteśmy terrorystami) nie wybijając się z decybelami ponad powszechnie akceptowalna miarę. Kolejka poruszała się wedle ustalonych na lotnisku zasad, i generalnie nie działo sie nic niezwykłego; ot, raz na jakiś czas rozlegało sie brzęczenie maszyny sugerującej, że kiełbasa przypomina jednak trochę bombę - i tyle.
W czasie, kiedy właściciel krakowskiej podsuszanej udowadniał służbom celnym, że nie był ostatnio zatrudniony na etacie w ISIS, wylądował samolot z Sofii....
szszszszSZSZSZSZSZSZSZSZSZS!!!!!!!!!
...To, co nastąpiło 10 minut później można porównać TYLKO do tornada, które postanowiło skrócić sobie drogę i przejechać przez terminal. Albo wycieczki gimnazjalistów w Mc Donaldzie, hoc Ci drudzy [raczej] poszanują kolejkę. Ponad stuosobowa bułgarsko-rumuńska grupa wesołych przybyszów, w ramach kulturalnego przejścia z samolotu do stanowisk paszportowych staranowała wszystkie bramki, odpięła taśmy wyznaczające ruch i kierunek kolejki (przecież nie Beda chodzić dookoła! Kto to wymyślił?!) i zatrzymała się dopiero, gdy żad umundurowanych postaci zastąpił im drogę.
Czy takie zachowanie nie podpada przypadkiem pod definicje "terroryzmu”?:)
Ale to jednak nie oni...Bo "coś" ciągle przeokropnie huczy!
Pomyśl numer 3 - Czyżby to był....
Przy drzwiach wyjściowych wszystko stało sie jasne...To deszcz. A właściwie ulewa. A właściwie setki wiader lejących sie z nieba w oszałamiającym tempie, przy akompaniamencie potwornie silnego wiatru, który coraz to bardziej pochylał ku ziemi lotniskowy napis...
....Welcome to England.... ;)


c.d.n....