Translate

poniedziałek, 25 maja 2015

Irytujące rozmowy telefoniczne, część 1

Czy zdarzyło się wam, że zadzwonił telefon i wyświetlił się numer, którego kompletnie nie znacie lub wyświetlił się wam napis „Nieznany”?  Na sto procent TAK. Wiele osób ciągle mi powtarza, że takich numerów się nie odbiera, ale niestety mam paru znajomych, którzy z sobie tylko znanych powodów mają zastrzeżone numery i nawet, jeżeli mam ich numery wpisane do komórki, to i tak nie wiem, który z nich dzwoni, bo na moim telefonie pojawia się słowo „Nieznany”. Co do numerów, które się wyświetlają, ale kompletnie są mi nieznane, to może przecież być to ktoś z pracy i to z bardzo ważną sprawą. Tak więc, chcąc czy nie chcąc, jak dotąd  wszystkie je odbierałam i w 90 przypadkach na 100 szlag mnie trafia.

Przypadek nr 1

Dzwoni telefon, więc go odbieram.
- Tutaj Marianna Kupścińska. Czy zgodzi się Pani ze mną, że zdrowie jest najważniejsze na świecie?
A ja właśnie siedzę w tramwaju, w ciszy mojego domu poprawiam kolokwia lub zagłębiam się w zawiłości czytanego kryminału. Kto im wymyśla te teksty!
-  Nie, nie uważam – to moja standardowa odpowiedź.
Tutaj następuje cisza, bo pani Marianna musi znaleźć w instrukcji obsługi rozdział pt „Idiota, który odpowiedział nie” lub „Trudny przypadek”. Ale nie daj Boże odpowiedzieć, że się zgadzamy, bo wtedy następuje tyrada o tym jak to tylko ich produkt posiada wszelkie właściwości do tego byśmy żyli długo i nie umarli w mękach. Jednak po mojej negatywnej odpowiedzi, pani Marianna próbuje dalej.
- Naprawdę zdrowie pani rodziny i dzieci nie jest dla pani istotne?
I na to na ogół czekam
- Nie mam dzieci, nie mam rodziny a każdy musi kiedyś umrzeć.
-, Ale proszę mi poświęcić 3 minuty.
- Nie mam 3 minut, jestem zajęta.
-, Ale ……
Parę razy próbowałam powiedzieć takiej pani Mariannie, że mnie to nie interesuje i uzmysłowić jej, że zaraz odkładam słuchawkę, ale za każdym razem słyszałam, „Ale …. Coś tam, coś tam ….”

Nie wiem czy ci ludzie są trenowani do tego, aby wszystko po nich spływało czy zatrudniane są osoby, w których charakterze leży to, że nic ich nie rusza, ale bardzo im współczuję. Stają się cyborgami, na których można wylać wiadro pomyj a oni się otrzepią i zadadzą następne kretyńskie pytanie. Najgorsze jest to, że wzbudzają w człowieku niepohamowaną chęć bycia opryskliwym ( a tego przecież nikt nie chce), bo zamiast zakończyć rozmowę, robią wszystko, aby nadal trzymać nas na łączach. A po paru minutach takiej bezsensownej konwersacji, kiedy zdenerwowani kończymy wreszcie rozmowę, to my mamy wyrzuty sumienia, że byliśmy niegrzeczni. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz