Translate

czwartek, 16 kwietnia 2015

Iż … aczkolwiek … i takie tam inne ☺ ...

Niedawno poszłam na swój ukochany plac targowy czyli na Kleparz ( oczywiście stary a nie nowy) i byłam świadkiem takiej oto rozmowy:
- Poproszę tę pomarańcz a nie tamtą.
Nadmienię, że mówiła to starsza osoba ubrana bardzo elegancko ( a już na pewno za elegancko na to miejsce).  Przypuszczam,  że część czytających mnie osób zastanowi się przez chwilkę dlaczego mnie to tak rozśmieszyło i dlaczego właściwie o tym piszę.
„pomarańcz”?
Nie raz już słyszałam taką odmianę i niezmiennie mam zawsze ochotę taką osobę poprawić. To jest „ta pomarańcza”! Zawsze i wszędzie !
Słuchając tej pani przypomniałam sobie różne słowne i gramatyczne „kwiatki”, które kiedyś z pasją zapisywałam. Podejrzewam, że musiałabym napisać felieton na 300 stron aby je wszystkie tutaj zmieścić, więc pozostanę przy paru, które doprowadzają mnie do szału, a niestety używane są przez ogromną rzeszę ludzi, z którymi przebywam na co dzień.
  1. Pierwszy „kwiatek” to BYĆ NA MIESZKANIU. Czyli gdzie? Na dachu? Kiedyś zapytałam jedną dziewczynę dlaczego ona „jest na mieszkaniu” i dowiedziałam się, że jak jest wynajęte to „na” a jak swoje to „w”. No czegoś takiego jeszcze nie słyszałam. Nie jesteśmy „na mieszkaniu” i „na weekend nie jedziemy gdzieś tam”. Jesteśmy W MIESZKANIU i W WEEKEND jedziemy.
  2. Uwielbiam gdy ktoś „cofa się do tyłu” lub coś „spada w dół”. Tak jakby można było cofnąć się do przodu albo w bok lub spaść do góry. Powodzenia!
  3. Fraza "bynajmniej nie" zawsze wzbudza u mnie atak śmiechu połączony z kaszlem co niestety grozi śmiercią, więc proszę tego przy mnie nie wypowiadać.
  4. „Ona ożeniła się z nim w tamtym roku”. No proszę! A on pewnie wyszedł za nią za mąż? No tak …mamy „gender”,  więc tak prawdę mówiąc nie istotne jest kto jest ŻONĄ ( Ożenić się) czy MĘŻEM ( wyjść za mąż).
  5. Skoro o małżeństwie mowa to przedstawianie kogoś „to jest mój małżonek” lub „to jest moja małżonka” jest wprost koszmarne ( no chyba, że chcemy zażartować)
  6. I w tym miejscu wracam do tytułu tego felietonu. Słówka „iż” oraz „aczkolwiek” Brrr! Wiadomo, że słówko „iż” to synonim „że” ale to nie to samo. „Iż” jest pretensjonalne i nadęte. Do tego nie spełnia podstawowej funkcji synonimu czyli nie można tego ot tak sobie wymiennie stosować. Jeżeli chodzi o „aczkolwiek” to mamy przecież takie słowa jak „chociaż", "choć", "ale", "jednak", czy "jednakże"  

Jeżeli macie jeszcze inne przykłady słownych i gramatycznych „kwiatków” to proszę wpisujcie je w komentarzach ☺

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz