Przez przypadek obejrzałam krótki
film zamieszczony na facebook’u , na którym kobieta Ernestine Shepherd w wieku 77
lat jest najstarszą na świecie kulturystką, prowadzi ćwiczenia dla ludzi w
pewnym wieku …a co najważniejsze – jest najstarszą zdobywczynią wielu nagrod i
trofeów. Oglądalam ten dokument i mimowolnie wstąpiła we mnie radość, gdy
zobaczyłam uśmiechnięte twarze osób w podeszłym wieku ćwiczących na sali
gimnastycznej, wyginających się jakby mieli 30 lat i tak pełnych życia.
Dlaczego o tym wspominam? W końcu
daleeeeeeko mi do tego wieku . Otóż ostatnio byłam świadkiem dwóch bardzo
ciekawych rozmów, prowadzonych oczywiście przez osoby młode ( co to znaczy
młode to oczywiście kwestia dyskusyjna bo ja np. nadal uważam, że jestem młoda
) … gdzie? …oczywiście w tramwaju bo tam na ogół jest się świadkiem genialnych
rozmów.
W pierwszej rozmowie niska
szatynka ubrana jak przystało na przyszłego naukowca, opowiadała autorytarnie
swoim koleżankom o ostatnich badaniach socjologicznych, z których to ponoć
wynika, że osoby po 50-tce kompletnie nie znają się na Internecie, nie potrafią
nic na nim znaleźć, niczego przez Internet nie kupują, nic nie czytają … no bo
to jest … uwaga ! … za trudne. To takie stracone pokolenie, które znalazło się
w nowej rzeczywistości Internetu, globalnej komunikacji i … o Jezu! … Nic z
tego nie rozumieją J
Tak słuchałam wywodów tej
panienki i zastanawiałam się na jakiej planecie ona żyje. Nie jestem pewna czy
należę do ludzi wyjątkowych ( chociaż bardzo chciałabym tak myśleć :-D ) ale na
100% wszyscy moi znajomi do ludzi super wyjątkowych przecież nie należą. A moi
przyjaciele i znajomi mają mniej więcej od dwudziestu paru lat do prawie
sześćdziesięciu. Ale mówmy tylko o tych po 45 roku życia. Nie znam nikogo w
takim przedziale wiekowym ( NIKOGO! )
kto nie posługiwałby się Internetem na porządku dziennym, kto nie miałby
facebooka, twittera, nie zamawiałby dziesiątek rzeczy online ( bo szkoda czasu
na chodzenie po sklepach … ciekawe, że w sklepach z ciuchami widzi się głównie
młodzież) , kto nie czytałby gazet internetowych etc. etc. etc. Mam znajomego, który nawet przez Internet
kupuje i sprzedaje domy, robiąc przy tym duże pieniądze. Nadmienię, że mój
83-letni Tato regularnie płaci rachunki przez internetowe konto bankowe, ogląda
filmy na Internecie i zamawia sobie różne rzeczy od nasion i kwiatów po
prezenty np. imieninowe dla mnie. Sam do tego doszedł jak się to robi … nikt mu
tego nie tłumaczył … a na co dzień posługuje się …smartfonem. … Dziadek Leli
gra internetowo na giełdzie … A chyba wcale nie są aż tacy wyjątkowi ….
Druga rozmowa jeszcze bardziej
mnie ubawiła, bo młoda, wysoka i szczupła dziewczyna opowiadała coś chyba
swojemu chłopakowi ….chociaż chyba nie, bo zachowywała się jakby dopiero
chciała by był jej chłopakiem …. że … uwaga! … coś tam, coś tam ….”no …ta
starsza pani przed 50-tką”. Myślałam, że udławię się pitą z kubka kawą. Skoro
osoba przed 50-tką była starszą panią to ta dziewczyna powinna się już zaliczać
do wieku średniego J
Zastanawiam się czasami skąd
bierze się to przekonanie niektórych ludzi młodych ( lub bardzo młodych), że osoby po
40-tce to tak naprawdę do niczego się już nie nadają. Buta młodego wieku jest
wprost niesamowita. I zastanawiam się czy jest to przywilej wieku i czy ja tak
samo patrzyłam na osoby od siebie starsze gdy byłam w ich wieku. Chyba nie, bo
pamiętam jak wkurzało mnie, że moja mama ma większe powodzenie ode mnie. I to
sobie przypominając wreszcie dotarłam do sedna sprawy – otóż młodzi ludzie nam,
osobom w średnim wieku, po prostu podświadomie zazdroszczą! Możemy dokładnie to
samo co ludzie młodzi. Biegamy, jeździmy na nartach, jeździmy na rowerach,
wspinamy się po górach. Potrafimy obsługiwać dokładnie wszystko to samo co oni
( komputery, smart fony, Internet, gry komputerowe etc etc. etc.) . Oglądamy te
samy filmy i seriale. Słuchamy tej samej muzyki ( z tym, że znamy też tą
starszą, której oni nie znają :-D ). Naszą przewagą jest zaś to, że my już nie
musimy szukać dobrej pracy i harować na to by mieć karierę. My już to wszystko mamy.
Jesteśmy managerami, wykładowcami, adwokatami, posiadamy swoje firmy, etc. My nie musimy już brać kredytów na
mieszkanie czy samochód bo domy już dawno są spłacone a dobre auta stoją w
garażach. Jeździmy na zagraniczne wycieczki nie prosząc rodziców o kasę a na
randki chodzimy ze starszymi od nas i z młodszymi ( młodzi nie mogą z młodszymi
bo musieliby iść na randkę z przedszkolakiem) …. a do tego mamy już w
większości odchowane dzieci, więc nawet mamy wolną chatę i możemy robić de
facto co nam się żywnie podoba.
I tak zastanawiając się nad pokoleniem w
średnim wieku doszłam do wniosku, że najpierw jest dzieciństwo (powinno być
cudowne), potem wiek nazwijmy to młodzieżowy ( kiedy można niestety nie
bezkarnie poszaleć), potem następuje najgorszy okres w życiu czyli mniej więcej
od 22 do jakiegoś 39 roku życia, kiedy człowiek zabija się by coś osiągnąć, by
wychować małe dzieci, by uratować małżeństwo, by zdobyć pieniądze na dom, auto,
pralkę itp. Itd., by zaistnieć, by coś mieć i by kimś być a potem po 40-tce
wszystko wraca do normy i następuje najfajniejszy okres życia kiedy nic nie
musisz a wszystko możesz ( i to w większości bezkarnie) , gdy co miałeś mieć to
już masz a jeżeli bardzo chcesz to teraz możesz mieć więcej, gdy ratowanie
małżeństwa wcale nie staje się priorytetem bo jest wiele bardziej fascynujących
w życiu rzeczy na które wreszcie cię stać. I ten okres trwa do chwili, gdy nie
zaczniemy się przejmować cyferką wynikającą z daty urodzenia. A to, że biegamy
wolniej niż dwudziestolatki? Who cares! Że mamy trochę zmarszczek a ciało nie
jest już idealne? … nikt z nas nie musi zarabiać wyglądem … mamy do tego nasze
stanowiska :-D I wiecie co? Jest nam po prostu dobrze!!!!!
Dlatego postanowiłam od czasu do
czasu zamieszczać tu historie osób, które pomimo wieku ( czyli nie mając lat
dwudziestu lub trzydziestu) robią kariery lub podbijają świat. A teraz
zapraszam do oglądnięcia tego krótkiego reportażu o którym mówiłam na wstępie.